Szczególnie nieprzyjaznym miejscem stała się ostatnio sypialnia, która z racji wschodniego usytuowania od wczesnych godzin porannych jest już niemalże sauną parową i zostaje nią do końca dnia. Dziś sauna zaczęła się około 3 w nocy, więc xmas_eve wzięła poduszkę i razem z Dzidką udała się do dużego pokoju (Teofil i Stefan biegali, więc zostali wyproszeni do przedpokoju). Tam Dzidka umiejscowiła się na biurku, zrzucając przy okazji polisę ubezpieczeniową na tyle sprytnie, że wylądowała ona pod kanapą i mało brakowało, a by zginęła, a xmas_eve ulokowała się na kanapie, gdzie starała się zasnąć w pozycji mało komfortowej. O piątej skapitulowała, wstała i udała się na spacer z psem Niuńkiem, który przyjechał na weekendowe kolonie.
Po powrocie do domu zastała wszystkie Koty zameldowane w dusznej sypialni, rozciągnięte jak skóry z tygrysa. Za każdym razem, kiedy xmas_eve widzi Koty rozciągnięte jak skóry z tygrysa w tej saunie parowej, zastanawia się, czemu właściwie nie ulokują się w dużym pokoju, w którym, jako jedynym pomieszczeniu w domu, panuje w miarę znośna temperatura. Przecież to nie są koty egzotyczne ...



Jeśli chodzi o koty to rozumiem, że polewanie ich prysznicem nie wchodzi w grę? :) Zresztą pewnie ustawienie wentylatora na podłodze pewnie też nie było by dobrym pomysłem... ale mogło by być zabawne ;)
OdpowiedzUsuńJa widzę jeden plus upału - o wiele łatwiej wstaje się o 7-8 rano (szybkie przeczołgania się po podłodze do najbliższej butelki z wodą), niż zimą gdy w pokoju jest 15 st. A niestety słońce rano też do mnie zagląda (z racji kawalerki nie mam "dużego pokoju") :/
Prysznicem nie, żaden kot sobie na to nie pozwoli. Probowalam im robic oklady na cialo z mokrej szmatki ale tylko Stefan był zainteresowany i współpracował.
OdpowiedzUsuńTaak, o wiele łatwiej się wstaje, nawet o 5 rano nie jest to az taki wielki ból, raczej ulga :D
Widzę, że wszystkie koty w upały wyglądają tak samo. Brzuszkiem do ziemi. Moje walą się tak co chwila na płytki. Biedne, porośnięte futrem zwierzaczki...
OdpowiedzUsuńRozalka z powodu gęstego futra też ledwo zipie :(
OdpowiedzUsuńOdwrotnie do Trojga kotów Rozalka szuka chłodku.
Wsadziłam ją do wanny i zmoczyłam lekko futerko - jedną ręką trzymałam, drugą maczałam w wodzie i głaskałam - niewiele pomaga :(
A prysznicem nie odważyłam się Rozalki potraktować :)
U mnie tylko Kocica szuka chłodu układając się na zimnych płytkach. Haker, jako beztlenowiec sypiający na samym dnie zasłanego łóżka pod kołdrą, kocem i narzuta, nareszcie jest szczęśliwy i sypia w koszyczku "na wierzchu" ;)
OdpowiedzUsuń