
W jego pokonaniu nie pomaga mu zapewne Dzidka, która noc sylwestrową dzielnie spędziła sama w domu. Wydaje się, że petardy nie były jej straszne, bo po powrocie w noworoczne przedpołudnie xmas_eve zastała puste miski i kupę w kuwecie. Tylko drzwi od szafy z pościelą były lekko odsunięte. Być może Dzidkę od huku rozbolała głowa i postanowiła oddalić się do cichego wnętrza wyżej wymienionej. Zobaczywszy powracającego noworocznie Stefana najpierw go obwąchała oraz dała się obwąchać z całkiem pokojowym wyrazem twarzy, potem jednak przypomniała sobie chyba, że na intruza należy nasyczeć i bacznie go obserwować. Co też aktualnie robi.
Teofil wraca jutro. Trzymajcie kciuki, bo ani chybi będzie grubsza awantura.
---------------------------------------------------------------------------------
PS. Z ostatniej chwili (niedziela): buda wróciła do Dzidki łask i była używana cała noc bez przerwy, a resztki Stefkowego śniadania zostały przez nią skrupulatnie "zakopane" łapą. Szykuje się czas focha.